”Rekonstrukcje” – Jan Rychter 735


Tytuł: Rekonstrukcje

Autor: Jan Rychter

Liczba stron: 420

Wydawnictwo: Novae Res

 

Nic nie dzieje się przez przypadek. Osobiście bardzo lubię doszukiwać się nawet małych drobiazgów w życiu codziennym, które świadczyły by o tym, że to co nas spotyka dzieje nie bez powodu. Tak też było w przypadku książki, o której chciałam Wam dzisiaj napisać. Jednak by przejść do konkretów muszę zacząć od początku. Bo wszystko ma swój początek. Więc… Jestem sobie w Łodzi. Ogólnie to prawie całe życie mieszkałam w Opolu, 1,5 roku temu przewróciłam swoje życie do góry nogami i przeprowadziłam się razem z narzeczonym do Warszawy, a w Łodzi bywam. Jednak nie tak często, by było to moją codziennością. Piszę o tym ponieważ, to właśnie przebywając w tym mieście otrzymałam wiadomość z propzycją zrecenzowania pewnej książki. Nie byłoby w tym nic dziwnego (bo przecież zdarza mi się dostawać propozycje współpracy będąc poza Warszawą), gdyby nie fakt, że akcja książki rozgrywa się właśnie w Łodzi. Mowa tu oczywiście o książce spod pióra Jana Rychtera pt. ”Rekonstrukcje”.

W Łodzi zaczynają ginąć nastoletnie dziewczyny. Schemat działania porywacza wskazuje na sezonowego zabójcę, który grasował w mieście kilka lat wcześniej. Uzasadnione jest jednak przypuszczenie, że obecne porwania mogą być dziełem naśladowcy. Przełożeni decydują się przywrócić do służby wydalonego z policji Fiszera, kłopotliwego dochodzeniowca będącego kimś w rodzaju zaćpanego medium, który przed laty, stosując niekonwencjonalne metody, wytropił sezonowego zabójcę.

Brzmi ciekawie, prawda? Sięgając po tę książke spodziewamy się dobrego kryminału, szybkiej akcji, mrocznych opisów i dreszczyka emocji. Jednak już po przeczytaniu pierwszych stron można domyśleć się, że czeka nas zupełnie coś innego. Czy to źle?

Ta książka jest specyficzna. Bardzo specyficzna. W środku nie czekają na nas zabawne dialogi, wręcz przeciwnie. Dialogów jest mało, opisów za to bardzo dużo. Klatka po klatce czytamy sceny z filmu, poruszamy się śladami kamery i oczami wyobraźni tworzymy sobie swój własny obraz.

Książkę czyta się ciężko, na pewno nie jest to lekka lektura na jeden wieczór. Wręcz przeciwnie – zachęcam Was, abyście ją sobie dawkowali. Ja tak zrobiłam, powoli zanurzałam się w świat, który stworzył autor i i trawiłam treści, które dla nas przygotował w zupełnie innej formie. Potrzebowałam mocnego wyciszenia, aby w odpowiedni sposób przyswoić sobie książkę – zamykałam się w pokoju, bez muzyki, bez zbędnych rozpraszaczy (telefon do szuflady!) i czytałam. Zdanie po zdaniu, słowo po słowie. Dzięki temu całkowicie mogłam skupić się na książce i wtedy ją doceniłam. Dzięki obszernym opisom mogłam sobie dokładnie wyobrazić poszczególne sceny.

Polecam, ale nie każdemu. Lektura tej książki może być bardzo ciekawym doświadczeniem, zwłaszcza dla osób, które interesują się filmem i procesem jego powstawania. Ja, jako fotograf, odnalazłam tam wiele ciekawych informacji, które mam nadzieję wykorzystać.


Dodaj komentarz

735 komentarzy do “”Rekonstrukcje” – Jan Rychter