,,Milion odsłon Tash” – Kathryn Ormsbee 10


Tytuł: Milion odsłon Tash

Autor: Kathryn Ormsbee

Wydawnictwo: Moondrive

Premiera: 17.08.2017

Parę dni temu miałam śmieszną sytuację. Podczas koncertu, by nagrać krótki filmik na telefonie, zmuszona byłam skasować facebooka. Po prostu skończyło mi się miejsce. A gdy podzieliłam się tym faktem z paroma osobami, ujrzałam ich zdziwione spojrzenia i usłyszałam ,,Bez facebooka nie istniejesz”. Trochę przykra, ale jakże prawdziwa prawda… Chociaż ja ostatnio doszłam do wniosku, że w moim przypadku nie chodzi o facebooka, a o instagrama. 😉 A tej aplikacji nie skasowałam.

Facebook, Instagram, Twitter, YouTube, Snapchat – jestem pewna, że mnóstwo tego typu serwisów ominęłam. Jednak jedno jest pewne – licznie gromadzimy się w tych miejscach, poznajemy nowych ludzi, spełniamy swoje marzenia… I każdy z nas, nawet jeśli po cichu, marzy o tym, by się wybić, by wspiąć się na szczyt i cieszyć się swoim własnym, małym sukcesem. Na szczęście internetowy świat jest ogromny, dla wszystkich starczy miejsca, i każdy znajdzie w nim swój kawałek podłogi. Swoją małą przestrzeń, w której będzie żył, istniał i się spełniał.

Niżej przedstawiam Wam opis książki, która idealnie wpasowuje się w obecną modę na social media. Gdy trafiłam na ten tytuł, od razu wiedziałam, że muszę zapoznać się z tą propozycją. I cóż mogę powiedzieć? Jest to bardzo przyjemna młodzieżówka, tak bardzo na czasie!

Natasha, zwana Tash, to prawdziwa fangirl. Uwilbia czytać, a jej ukochany pisarz to Lew Tołstoj. Jej pokój wypełniają cytaty z jego książek i plakaty. Jest też vlogerką. Na jednym ze swoim kanałów na podstawie ,,Anny Kareniny” Tołstoja tworzy wraz z paczką przyjaciół serial internetowy ,,Nieszczęśliwe rodziny”. Pewnego dnia Tash nie może uwierzyć własnym oczom: liczba subskrybentów jej kanału na YouTubie rośnie w błyskawicznym tempie. I zaczyna się: GIF-y, fanarty, szaleństwo na Twitterze, ciągły przyrost followersów… Pisze do niej nawet sam Thom Causer, jeden z najseksowniejszych youtuberów, prosząc o numer telefonu, bo chce ją lepiej poznać. Nominacja do najważniejszej nagrody vlogerów staje się dla niej ukoronowaniem ciężkiej pracy.

Jednak wraz z rosnącą liczbą odsłon swojego kanału dziewczyna poznaje też samą siebie. Czy znajdzie odwagę na miłość w realu? Czy razem z przyjaciółmi udźwignie ciężar sławy?

Książka o nastolatkach niekoniecznie tylko dla nastolatków. Ja mając lat 29 świetnie bawiłam się czytając perypetie Tash. Napisana lekkim językim, z humorem porusza tematy bardzo na czasie, przeplatając z ważnymi kwestiami, których się po tej książce nie spodziewamy. Lektura nie tylko o sławie, nie tylko o jej plusach, ale i o minusach, o poszukiwaniu własnego JA, o szukaniu sensu i pokonywaniu strachu. O przyjaźni, tak ważnej, o braniu za pewnik czegoś, co wcale nie jest pewne.

Przewracając kolejne strony jesteśmy świadkami tego, jak Tash dojrzewa. Obserwujemy, jak uczy się na własnych błędach i się nie poddaje, idzie dalej do przodu, starając się znaleźć najlepszą drogę (która niekoniecznie jest tą najprostszą). Bardzo podobała mi się ta widoczna zmiana w głównej bohaterce. Bardzo podobało mi się jej spojrzenie na pewne sprawy, jej talent i jej ambicja. I bardzo podobało mi się to, że w końcu potrafiła przyznać się do własnych błędów i wziąć na siebie za nie odpowiedzialność.

Myślę, że wiele z nas znajdzie kawałek siebie w tej książce. Fajnie było się cofnąć o parę (ok, parenaście…) lat i przypomnieć sobie, jak to było ze mną, gdy miałam naście lat i stałam przed podobnymi wyborami. A i aktualna ja, zauroczona social mediami, znalazłam wiele ciekawostek ze świata, który ciągle poznaje i odkrywam.

Za egzemplarz dziękuję


Dodaj komentarz

10 komentarzy do “,,Milion odsłon Tash” – Kathryn Ormsbee

  • roksa_reads

    Właśnie jestem w trakcie czytania tej książki, po kilkudziesięciu stronach już mi się podoba 🙂 jest lekka i przyjemna, idealna na lato! Mam nadzieję, że taka zostanie już do samego końca 🙂

    Pozdrawiam!

    • monika Autor wpisu

      Dokładnie! To idealna książka na letni weekend. 🙂 Pełna humoru, ale i z pięknym przesłaniem. No i poruszająca temat, który nas – bookstagramowiczów 😉 bardzo interesuje!

  • she__vvolf

    Kurczę, Monia! Przestań! Po prostu przestań pisać tak świetne recenzje, bo mój portfel tego nie wytrzyma! Wiesz co dzisiaj zrobiłam? Zamówiłam kolejne książki i jedną z nich jest „Milion odsłon Tash”, którą zamówiłam między innymi dzięki naszym rozmowom, oraz Twojej recenzji – już nie mogę się doczekać, kiedy trafi w moje ręce 🙂 Pozdrawiam 🙂

    shevvolfxczyta.blogspot.com

    • monika Autor wpisu

      Bardzo się cieszę, że moje teksty przypadły Ci do gustu! I czuję się odpowiedzialna za Twoje czytelnicze wybory. 😉 Czekam na Twoją opinię!

  • Caroline Livre

    Myślę, że książka mogłaby mnie zainteresować. Lubię wirtualny świat, świetnie się czuję na Instagramie, Facebooku i blogu. Ale staram się pamiętać, że to cały czas inny świat, nierealny i nie pierwszorzędny. Trochę uzależnia, ale uczę się z tym walczyć.

    • monika Autor wpisu

      Zgadzam się z Tobą w 100%! Mi trochę dało do myślenia to zdanie, które usłyszałam od znajomych. „Bez facebooka nie istniejesz” – to trochę straszne! Niemniej jednak social media stały się dzisiaj doskonałym narzędziem do rozwoju swoich pasji, a w moim przypadku rozwijaniu firmy. 🙂 Prywatnie staram się to ograniczać – gdy spędzam czas z najbliższymi włączam tryb samolotowy, czytając książkę też. A ta książka w przyjemny i prosty sposób pokazuje ten wirtualny świat, ukazuje kulisy sławy i co mi się bardzo spodobało – nie jest cukierkowa. Główna bohaterka mierzy się z wieloma problemami, tymi rzeczywistymi i tymi związanymi ze światem wirtualnym, mierzy się z uwielbieniem fanów, ale musi poradzić sobie też z hejtem. Bardzo na czasie, nie tylko dla młodych, ja wiele z niej wyciągnęłam. 🙂

      Pozdrawiam!

  • Jabłuszkooo

    Osobiście facebooka bardzo nie lubię :/ Posiadam go, ale służy mi raczej do czatu (messengera) niż sprawdzania co się dzieje… Smutna prawda, że go nie masz to nie istniejesz, aż przeraża, nieprawdaż? 🙁 Instagram za to też bardzo lubię ^^ Nadrabia mi dwadzieścia takich facebook’ów XD Książka mnie z jednej strony interesuje, ale boję się ją przeczytać. Nie cierpię ,,Fangirl”, a jest do niej nieustannie porównywana, typu ,,jeśli pokochałaś to pokochasz…” i sama nie wiem :/

    Pozdrawiam, Jabłuszkooo ♡
    Szelest Stron

  • Monika

    Widziałam ją już jakiś czas temu i też mnie zainteresowała 🙂 Niestety lista książek do przeczytania niebezpiecznie się wydłuża, ale mam nadzieje, że kiedyś będzie mi dane spędzić czas przy tej książce, tym bardziej, że jak sama wspomniałaś, jest jak najbardziej na czasie.
    Pozdrawiam

  • Julia Deja

    Też już do nastolatków nie należę, ale wciąż z tą samą przyjemnością sięgam po młodzieżówki 😀 O „Milionach odsłon Tash” już słyszałam i widzę, że Twoja recenzja dołączyła do grona tych pozytywnych, których zresztą sporo 🙂 Jestem ciekawa tej książki, wydaje mi się, że to taka lekka, przyjemna pozycja na wolny wieczór, przy której mogłabym się zrelaksować, więc przeczytam na pewno.
    Pozdrawiam,
    rude-pioro.blogspot.com