Tytuł: Bez uczuć
Autor: Mia Sheridan
Data premiery: 2.08.2017
Wydawnictwo: Otwarte
30 marca 2016 roku miała swoją premierę książka ,,Bez słów”. Zapoczątkowała ona serię powieści, które bardzo lubię i darzę ogromnym sentymentem. Pamiętam, jak w dniu premiery szukałam jej w księgarni, a potem czytałam z zapartym tchem. Był to jeszcze czas, gdy większość książek miałam na czytniku, jednak wtedy zaczęła mi kiełkować w głowie myśl o założeniu bookstagrama i skompletowania biblioteki z prawdziwego zdarzenia. Od tego momentu minął ponad rok, a ja dzisiaj w 100% zadomowiłam się w bookstagramowej społeczności i jestem świeżo po lekturze czwartej książki z tej serii – ,,Bez uczuć”.
Lydia złamała serce Broganowi, a jego miłości do niej odebrała mu wszystko. Dosłownie. Ze złamanym sercem skupia się na swoim biznesie i zemście. Upokorzenie, jakiego doznał Brogan sprawia, że staje się wyrachowany i z całej siły pragnie wyrównania rachunków.
Lydia, kiedyś bogata, bezpieczna i kochana. Jej los jednak całkowicie się odmienił. Rodzinna firma znalazła się na skraju bankructa, lecz Lydia robi wszystko, by ją uratować. Gdy na jaw stopniowo wychodzą tajemnice jej bliskich, dziewczyna odkrywa, że niebezpieczeństwo może grozić także jej. Nie przypuszcza jednak, że największy cios padnie z najmniej spodziewanej strony…
Czy w sercach Lydii i Brogana na nowo zakwitnie miłość, chociaż wybrali życie bez uczuć?
Sięgając po książki Mii Sheridan zawsze mam pewność, że historia pochłonie mnie do tego stopnia, iż nie będę w stanie oderwać się od lektury. Tak było też tym razem. Łapałam każdą wolną minutę (dosłownie!), na to aby przewrócić kolejną kartkę i zaspokoić swoją ciekawość. W jej książkach najbardziej kocham to, że są przepełnione emocjami, które czuć na każdej stronie.
Historia banalna. O pierwszej miłości, o upokorzeniu, chęci zemsty. O ludziach, których ścieżki w pewnym momencie się rozchodzą, po to aby po paru latach mogły ponownie się złączyć. Historia o wybaczaniu, dawaniu drugiej szansy i pokazaniu, że zawsze jest nadzieja. Nadzieja na lepsze jutro i nadzieja na miłość. Historia o dojrzewaniu, o tym jak ogromny wpływ na nas mają zachowania innych ludzi. O dążeniu do celu, czasem za wszelką cenę. Ale i o tym, że czasem warto odpuścić, schować dumę do kieszeni, zmienić swoje nastawienie i wyciągnąć rękę. W stronę siostry. W stronę brata. W stronę miłości. Tej pierwszej i ostatniej. Warto wybaczać. Warto słuchać tego, co szepcze do nas serce.
Można, by rzec, że to wszystko już było. Że autorka podąża tym samym schematem i z góry możemy przewidzieć, jak historia się zakończy. Bo tak właśnie jest. Ale nie oszukujmy się – tego typu książek nie czyta się non stop. A przynajmniej ja tak nie robię. Raz na jakiś czas, gdy mam ochotę na historię, która sprawi, że moje serce zabije szybciej. Raz na jakiś czas, gdy potrzebuje happy endu. Raz na jakiś czas, gdy chcę poczuć nadzieję… Wtedy właśnie sięgam po książki Mii Sheridan i nigdy tego nie żałuję, bo zawsze dostaje to, czego potrzebowałam i oczekiwałam. Chwili relaksu, zadumy, wyciszenia. ,,Bez uczuć” to idealna recepta na miły dzień.
Za egzemplarz dziękuję:
Świetne podsumowanie książki! I choć sama jeszcze jej nie czytałam, po tego typu lektury sięgam tylko od czasu do czasu, więc nawet jeśli historia będzie dla mnie schematyczna, to i tak chętnie się z nią zapoznam 😀
Pozdrawiam cieplutko! ♡
Dziękuję! Takich książek nie da czytać się non stop. Raz na jakiś czas, gdy potrzebuję czegoś lekkiego z chęcią po nie sięgam. 🙂
Mam tak samo! Nie mogłabym za jednyn razem wszystkich jej książek przeczytać, bo byłoby to przesadą. Ale zdecydowanie na długo w pamięci się one zapisują. Lubię Mię równie mocno jak Colleen Hoover i nie mogę się doczekać aż sięgnę po Bez uczuć ❤
Pozdrawiam
Bookwormpl.blogspot.com
Są idealne raz na jakiś czas. 🙂 A Colleen Hoover też uwielbiam!
Ja też lubię raz na jakiś czas taką książkę przeczytać 🙂 Książki Mii Sheridan mam w planach, bo wydają się miłą odskocznią 😀
Dokładnie! Jej książki są świetną odskocznią. 🙂 I mają w sobie ogrom miłości, aż miło się czyta! 😉
Blog jest genialny, recenzje wspaniałe. Opinie zachęcają do sięgnięcia po wybrane książki. Jedno wielkie pozytywne zaskoczenie twoim blogiem :)))
Dziękuję bardzo! Twoje słowa naprawdę wiele dla mnie znaczą. 🙂 Mam nadzieję, że zostaniesz ze mną na dłużej. 😉 Pozdrawiam!
Myślę, że to książka dla mnie! 🙂
„http://aleksisaliss.blogspot.com/
Idealna na letnie wieczory!❤️
Mia Sheridan jest idealnym wyborem na leniwy wieczór <3 Ja wręcz uwielbiam jej historie miłosne, a "Bez uczuć" pochłonęłam w jeden dzień <3 Cudowna lektura 🙂
Tak! Są pełne miłości i happy endów. Idealne raz na jakiś czas dla rozluźnienia!?
Jak na razie nie udało mi się przeczytać żadnej z książkę pani Sheridan :’) Wszystkie trzy poprzednie leżą jak na razie na półce 🙂 Ale po opiniach jestem niesamowicie ciekawa tej książki 🙂
Zauważyłam, że opinie są różne, ale ja w tych książkach uwielbiam właśnie tę schematyczność!?
Mnie książka zupełnie nie zaskoczyła, okazała się tragicznie przewidywalna, ale o dziwo, nie przeszkadzało mi to tak bardzo… Nawet miło spędziłam z nią czas 😉
Ona jest schematyczna, ale ja właśnie tę schematyczność lubię. ? Sięgam po książki tego typu, kiedy mam na nie ochotę i zawsze miło spędzam z nimi czas. ?
Jak ja chcę to przeczytać! W pierwszym zamówieniu wyląduje w koszyku, po prostu musi! 😀 Ten róż na okładce dodatkowo do mnie przemawia <3 XDDD
Pozdrawiam, Jabłuszkooo ♥
Szelest Stron
Hmm, nigdy nie czytałam książek tej autorki, jednak z Twojej recenzji wynika, że musiałabym sięgnąć wstecz, żeby zrozumieć zawiłości fabuły, chyba, że coś zrozumiałam źle – te części się ze sobą łączą? Może w jakieś zimowe wieczory i ja poświęcę im trochę czasu 🙂 Pozdrawiam ^^
shevvolfxczyta.blogspot.com
Kochana, książki w żaden sposób się ze sobą nie łączą. 🙂 W sumie mogłam o tym wspomnieć…;) Spokojnie więc możesz zacząć od którejkolwiek z nich. 😉 Moje ulubione to „Bez słów” i „Bez szans” 😉