Na bookstagramie mam koleżankę. Mariola ma na imię. Od początku łączy nas niewidzialna nić porozumienia jeśli chodzi o książki. Jeśli Marioli coś się podoba to znaczy, że mi też się spodoba. Działa to także w drugą stronę – jeśli ja nie mogę przestać zachwycać się nad przeczytaną książką, to Mariola też ją pokocha. I to właśnie Mariola, która kojarzy nam się przede wszystkim z pięknymi kwiecistymi zdjęciami, opowie nam o swoim pierwszym roku na instagramie.
Wspominałam o tym nie raz i wspomnę jeszcze wiele razy – dołączając do społeczności bookstagramowej nie spodziewałam się, że poznam tyle niesamowitych osób. Konto Marioli podglądałam jeszcze z prywatnego ig, a gdy zaczęłam prowadzić to książkowe jej obecność (od samego początku!) pod moimi zdjęciami była dla mnie (i nadal jest!) wielkim wyróżnieniem.
Mariola – wiesz, że jesteś pierwszą osobą, która skomentowała moje zdjęcie na instagramie?;) Dziękuję za każde słowo, za godziny rozmów, za czytanie moich tekstów przedpremierowo. 😉 Jesteś jedną z kilku dziewczyn, dzięki którym jestem tutaj, w takiej formie, a nie innej. 🙂
Nie przedłużając – @kogellmogell tak opowiada o swojej przygodzie:
Kogellmogell istnieje na instagramie od ponad 3,5 roku. Na początku mój profil był stricte kosmetyczny i ściśle powiązany z prowadzonym wtedy przeze mnie blogiem. Do tej pory uchowało się w mojej galerii trochę zdjęć z tamtych czasów, do których mam ogromny sentyment i które ciężko jest mi stamtąd usunąć. Cieszę się, że nick „kogellmogell” nie kategoryzuje mnie tylko w jednej dziedzinie życia, bo jakby na to nie patrzeć, to ja jako Mariola nie kocham w swoim życiu tylko książek 🙂
Mniej więcej od wakacji 2015 zaczęła się moja wielka przygoda z czytaniem i prowadzeniem bookstagrama. Zawsze lubiłam czytać, ale też należałam do grona osób, które twierdzą „że nie mają czasu na czytanie”. Otóż czas zawsze się znajdzie, najważniejsze są jednak chęci. Ogromną motywacją do działania stała się dla mnie nasza Kochana Miłka z @maw_reads To właśnie dzięki Miłce zaczęłam publikować zdjęcia książek, które kupiłam, przeczytałam, lub które chciałabym polecić innym. Z każdym kolejnym dniem i tygodniem zaczęłam odkrywać coraz więcej typowo książkowych profili, oraz nawiązywać nowe znajomości, które w większości trwają do dzisiaj
Muszę przyznać, że mój pierwszy rok działalności na bookstagramie był raczej dość spokojny. Nie było wtedy żadnych współprac z wydawnictwami, ani typowego wyścigu szczurów, który jest obecnie. Przez pierwszy rok, każdy z obecnych wtedy na instagramie książkomaniaków, brał udział w przeróżnych tagach oraz wyzwaniach książkowych. Pamiętam, że ja sama, rok temu w lipcu stworzyłam swoje własne miesięczne wyzwanie (ktoś jeszcze pamięta #zaczytanylipiec 🙂) ? Przez pierwsze miesiące szukałam swojego stylu, eksperymentowałam zarówno ze zdjęciami, jak i z gatunkami literackimi. Poszerzałam swoje horyzonty, sporo się uczyłam, oraz cieszyłam się tym, że odnalazłam w życiu tak ogromną pasję, oraz miejsce dzięki, któremu mogę się nią dzielić z innymi. Wspominam ten czas z nostalgią i ogromnym uśmiechem na twarzy! Mimo, że drugi rok na bookstagramie jednak sporo się różnił od pierwszego, to niczego nie żałuję. Jestem natomiast bardzo ciekawa jak będzie wyglądał trzeci rok tutaj, który właśnie się rozpoczyna 🙂
Dziękuję mojej Kochanej Moni za zaproszenie i za możliwość podzielenia się z Wami swoją skromną historią 🙂