Tytuł: Trzy i pół sekundy
Autor: Amanda Prowse
Liczba stron: 312
Wydawnictwo: Kobiece
Amanda Prowse trafia do grona moich ulubionych autorek. W prosty i przejrzysty sposób porusza trudne i bardzo życiowe tematy. Tematy z jednej strony tak bardzo nam bliskie, a z drugiej…wydawać by się mogło, że takie, które nie do końca dotyczą naszej osoby, naszego świata. Sięgając po jej kolejną książkę nie spodziewałam się, że czeka mnie tak emocjonalna podróż. Podróż przez życie, chorobę, ból, tęsknotę. W bardzo prosty sposób autorka wykłada nam wiedzę, która z pozoru nam się nie przyda. Czy aby na pewno?
Zanim napiszę Wam conieco o książce, chciałabym żebyście odpowiedzieli sobie w myślach na jedno, krótkie pytanie. Co wiecie na temat sepsy? Niewiele? No właśnie…
Grace i Tom Penderford to zgodne i szczęśliwe małżeństwo. Wychowują córeczkę o imieniu Chloe, która jest ich oczkiem w głowie. Wkrótce po trzecich urodzinach dziewczynki świat rodziny legnie w gruzach. Dzieciko nagle zapada na sepsę, która na zawsze rozbija szczęśliwą trójkę, odbierając rodzicom ukochany skarb. Co trzy i pół sekundy ta podstępna choroba zabija jednego człowieka na świecie. Stojąc w obliczu niewyobrażalnej tragedii, Grace i Tom muszą nauczyć się radzić sobie z cierpieniem. Obydwoje za wszelką cenę będą starali ocalić swoje serca i walczyć o wspólną przyszłość.
Studiując zaocznie poznałam niesamowitą parę młodych ludzi – Martynę i Pawła. Zakochani w sobie po uszy, na codzień mieszkali w Londynie i przylatywali do Polski na zajęcia, co dwa tygodnie. Parę miesięcy po obronie dyplomu spotkałam Martynę na mieście. Z obrączką na palcu. Wybrałyśmy się na szybką kawę, która stała się wielogodzinną rozmową. Nawiązuję do tej sytuacji nie bez powodu – okazało się bowiem, że ślub, odbył się w innych okolicznościach i czasie, niż to sobie zaplanowali. Przy szpitalnym łóżku, z wielkim strachem i jeszcze większą nadzieją. Paweł zachorował – łykał przez jakiś czas antybiotyk i wszystko wróciło do normy, ale tylko na chwilę. Na sygnale trafił do szpitala i zdiagnozowano u niego sepsę, lekarze nie dawali mu dużych szans. Jemu się udało, dzisiaj jest zdrowy i szczęśliwy, jednak co trzy i pół sekundy sepsa zabiera życie kolejnemu człowiekowi. Choroba, o której mało się mówi. Choroba, której nie zauważasz, bo nie spodziewasz się, że może zapukać do Twoich drzwi.
Najnowsza pozycja Amandy Prowse jest lekcją. Lekcją na temat sepsy, życia, żałoby i straty. W bardzo prawdziwy sposób pokazuje nam, jak śmierć dziecka wpływa na rodziców i najbliższe otoczenie. Książka napisana jest prostym językiem i dzięki temu jeszcze bardziej trafia w serce czytelnika. Wszystkie emocje, które towarzyszyły głównym bohaterom odczuwałam głęboko w sobie. Czułam ból ich straty i bezsilności, żal i rozpacz, strach przed życiem bez dziecka.
Każdy nowy rozdział rozpoczynał się krótką informacją na temat sepsy – objawy, statystyki, przyczyny. Bardzo mi się to spodobało, w szybki i wręcz niezauważalny sposób czytelnik przyswoi najważniejsze fakty na temat tej choroby.
Ta książka bardzo wiele uświadamia i sprawia, że po przeczytaniu jej inaczej spojrzymy na wiele kwestii. Uczy, wzrusza, rozdziera serce na wiele kawałków i nie daje o sobie zapomnieć przez długi czas.
Za egzemplarz dziękuję