,,Dziecko wspomnień” – Steena Holmes


Tytuł: Dziecko wspomnień

Autor: Steena Holmes

Liczba stron: 239

Wydawnictwo: Kobiece

Sięgając po ,,Dziecko wspomnień” byłam przekonana, że czeka mnie wieczór z szybką i lekką obyczajówką. Jednak moje przypuszczenia nijak się miały do tego co otrzymałam w tej pozornie niewielkiej książeczce. Niewielkiej, lecz zawierającej w sobie wielką miłość, piękne przesłanie, poczucie straty, tęsknoty i samotności.

Brian i Diana dali sobie 10 lat życia w małżeństwie zanim założą rodzinę. Oboje młodzi, zdolni i szczęśliwi wspinają się po szczeblach kariery, podróżują po świecie, cieszą się życiem i sobą nawazjem. Od ślubu minęło prawie 12 lat i Diana zachodzi w ciąże. Brian nie posiada się ze szczęścia, kiedy dowiaduje się o powiększającej się rodzinie. Z kolei przyszła mama, choć bardzo pragnie dziecka, boi się macierzyństwa z powodu mrocznej przeszłości swojej rodziny.

Moment, w którym na świat ma przyjść ich pierwsze dziecko, również nie jest zbyt fortunny – Brian dostaje awans i musi wyjechać do Londynu, gdzie ma nadzorować otwarcie nowej filii firmy.

Mija rok. Diane, mimo wcześniejszych obaw, spełnia się w macierzyństwie. Jest zakochana w swojej córeczce Grace. Niestety nie wszystko układa się pomyślnie – Brian nadal nie wrócił z Londynu, a młoda mama panicznie boi się zostawić dziecko samo. Wokół Diane dzieją się niepokojęce rzeczy, które sugerują, że nie wszystko jest takie, jakim się wydaje.

Książka gabarytowo niewielka, jednak po brzegi wypełniona pięknymi i ważnymi treściami. Napisana w dwóch płaszczyznach czasowych. Oczami Briana obserwujemy przeszłość – jesteśmy z bohaterami od początku ciąży, podczas przeprowadzki do nowego domu, aż w końcu do momentu, w którym Brian musi wyjechać. Jesteśmy świadkami tego, jak przyszły ojciec angażuje się w swoją nową rolę i na każdym kroku próbuje dogodzić żonie, by ta czuła się jak najlepiej. Dianie towarzyszymy w teraźniejszości, obserwujemy ją w nowej roli i widzimy, jak zmienia się jej podejście do kariery i macierzyństwa. Widzimy, w jaki sposób posiadanie dziecka, wpływa na priorytety młodej mamy, która całe zaczyna życie podporządkowywać córce.

Historia do bólu prawdziwa, poruszająca niezwykle ważne tematy depresji i psychozy poporodowej.  Tematy, o których na codzień się nie rozmawia, które zamiatamy pod wycieraczkę i udajemy, że nic złego się nie dzieje. Ta książka uświadamia czytelnika, pokazuje, co może się dziać w głowie każdej kobiety. Dlatego każda z nas powinna sięgnąć po tę historię. Nie można milczeć i nie można ignorować.

Jej ogromną zaletą jest prosty język. Dzięki temu przez książkę się płynie i nie można się od niej oderwać. Mimo, że pewnych kwestii się domyśliłam, to zakończenie i tak sprawiło, że moje serce do dzisiaj płacze. Książa zostanie ze mną i we mnie na długo.

Za możliwość przeczytania dziękuję:

Dodaj komentarz